Na pewno wielu z Was zetknęło się z artykułami kolorowych czasopism czy poważanych stron internetowych, w których przedstawiane są wizyty zawodowych kolarzy w nowoczesnych laboratoriach sportowych, gdzie dopasowywane są dla nich wkładki do butów. Sporo jest mowy o efektywnym przekazywaniu energii i komforcie użytkowania itp., itd.
Na wpływie wkładki na przekazywanie mocy się nie znam (choć logicznie rozumując im bardziej miękka wkładka tym większa strata energii) ale moje doświadczenie na pewno pomoże niektórym z Was w podjęciu właściwych decyzji.
Dobór wkładek do butów powinniśmy zacząć od wizyty u dobrego ortopedy… Chodzi o sprawdzenie stanu naszych stóp. Jeśli mamy dobrze ustawione siodełko i bloki w butach a podczas pedałowania boli nas przodostopie czy też podczas biegania odzywają się kolana i dolna część kręgosłupa to zanim damy się pociąć na stole operacyjnym pójdźmy do kilku specjalistów. Ja długo męczyłem się z bólami w przodostopiu (nawet po godzince nieintensywnego kręcenia lub podczas jazdy samochodem), jakiś czas temu ból pojawił się również w kolanach a po bieganiu bolał mnie odcinek lędźwiowy kręgosłupa. Czułem się jakby przybyło mi nagle 10 lat. Tak trafiłem do pewnego specjalisty, który stwierdził u mnie płaskostopie poprzeczne.
Płaskostopie poprzeczne przyczynia się m.in. do powstawania haluksów. Ten rodzaj płaskostopia jest dość powszechny i niestety rozwija się sobie nie dając długo negatywnych oznak. Tu musimy wiedzieć że prawidłowo stopa powinna spoczywać na podłożu w oparciu o trzy punkty: I i V głowie kości śródstopia oraz na kości piętowej.
Zanim doczekałem się przygotowanych specjalnie dla mnie wkładek, kupiłem w sklepie ortopedycznym wkładki firmy Medi (120zł) pod płaskostopie poprzeczne:
Jakość produktu czuć kiedy weźmiemy już wkładki do ręki. W tych wkładkach odbyłem już kilka dłuższych jazd. Nie sądziłem że nastąpi taka poprawa w komforcie pedałowania i że ustąpi u mnie drętwienie dłoni podczas jazdy (no proszę jaką skomplikowaną konstrukcją jest ludzki organizm). Dopiero po ok. 2 godzinach mocniejszego kręcenia zaczynałem minimalnie odczuwać przodostopie. Szerokość tych wkładek sprawia, że lepiej się one sprawdzają w butach biegowych. Do buta kolarskiego owszem też wejdą ale trzeba je trochę „upchać”. Podczas biegania – rewelacja. Bóle kręgosłupa, które odczuwałem po sprintach czy skipach zniknęły jak ręką odjął.
Trudno normalnie funkcjonować posiadając tylko jedną parę wkładek używając przy tym kilku par butów (w pracy, na rowerze, podczas biegania) więc poszedłem do sklepu oferującego indywidualne przygotowanie wkładek na podstawie komputerowego badania stóp. Tego typu sklepy używają podoskopu. Wyglądem przypomina on nieco skaner. Chciałem zrobić temu urządzeniu zdjęcie ale niestety jak na złość smartfon mi się zaciął i nie zapisał zdjęcia. Natomiast po przeskanowaniu moich stóp sam wydruk skanu komputerowego jak najbardziej otrzymałem:
Według specjalisty wydruk nie pokazał jakiejś wielkiej deformacji stóp ale wkładki zostały dla mnie przygotowane. Zostawiłem dodatkowo moje oryginalne wkładki kolarskie do porównania aby fachowiec mógł nadać dolnej części wkładek odpowiedni kształt pasujący do buta.
Całość została zrobiona już w warsztacie bez mojego udziału. Jedna jazda w tych wkładkach również wypadła pomyślnie choć przez deszcze i obowiązki w pracy nie jeździłem za wiele dlatego trudno mi te wkładki w pełni porównać z innymi.
Inaczej przebiegło przygotowanie wkładek u innego specjalisty, który orzekł że deformacja moich stóp (a zwłaszcza lewej stopy) jest już wyraźna. Tutaj już przygotowanie wkładek nastąpiło przy moim aktywnym udziale. Fizjoterapeuta miał przygotowane materiały w tzw. „stanie surowym”, korekcja odbyła się w oparciu o wkładkę firmy ICB a cały proces zgrzewania na ciepło pelot oraz podparcia zewnętrznych krawędzi wkładek odbywał się na „żywym organizmie”. Oprócz chodzenia w jedną i drugą stronę po pomieszczeniu, ostateczne rozmieszczenie wszystkich wspierających elementów wkładki nastąpiło już w części statycznej zabiegu podczas wzniesienia stopy na palcach i opuszczenia jej. Na końcu specjalista zgrzał wszystkie elementy i oto efekt:
Koszt przedstawionych wyżej wkładek (wliczając wizytę): 250zł.
Może nie mają tak „fabrycznego” wyglądu jak poprzednie wkładki ale w nich najbardziej czuję oddziaływanie na łuk poprzeczny moich stóp a podczas chodzenia ani kolana ani również przodostopie mnie nie bolą. Rowerem w nich nie jeździłem.
aktualizacja 22.07.2020 r.
moje ostatnie, bardziej profesjonalnie wykonane wkładki:
Znów jest lepiej. Niestety takie poszukiwania optymalnego rozwiązania trochę trwają… Mogę jednak na swoim przykładzie zagwarantować że naprawdę warto!